Europejska Agencja Środowiska co roku sprawdza stan kąpielisk w 98 procent tych miejsc w krajach europejskich. I chociaż chciałoby się aby i nasze jeziora i morze było najlepszej jakości, to niestety nie jesteśmy w pierwszej dziesiątce. Raczej na szarym końcu. Kraj który wygrywa, nie ma dostępu do morza!
Pierwsza – Austria
Najczystszymi kąpieliskami może poszczycić się Austria. Jeziora i sztuczne akweny zdobyły ocenę „doskonałe” w 98 procentach. Druga jest Malta, potem Grecja, Chorwacja, Cypr i Dania. Na kolejnych miejscach uplasowały się Niemcy, Litwa, Bułgaria i Portugalia. Badanie wody przeprowadzano we wszystkich krajach tak samo. To prosta procedura, pozwalająca na równe traktowanie każdego.
Przed sezonem pobiera się pierwszą próbkę wody. Potem, drugą i każdą kolejną, już w czasie trwania sezonu kąpielowego. Odstęp między jedną a drugą próbką musi być taki sam. Nie każdy kraj decyduje się na pełny monitoring kąpielisk.
Wszystkie kąpieliska otrzymują stosowną ocenę. Najwyższa to „doskonałe”, potem „dobre”, „wystarczające” oraz „słabe”. Przy czym należy zaznaczyć, że pod uwagę wzięto tylko te akweny, w których można pływać „na dziko”. Obejmuje on jeziora i morza, nie uwzględniając otwartych sztucznych basenów.
Polska na końcu
Niestety liczby mówią same za siebie, Tylko 44 procent kąpielisk oceniono jako „doskonałe” Stan wody, nad którą odpoczywamy oraz kąpiemy się w niej, wciąż nie dorasta nawet do średniej europejskiej. Wdrożona dyrektywa w sprawie wody w kąpieliskach z 2006 roku ma u nas jeszcze pole do popisu. Tak samo źle wypadają w rankingu nasi słowaccy sąsiedzi. Tam kąpielisk z oceną „doskonale” było 50 procent.
Przyjeżdżając na wakacje nad jezioro, rzekę czy morze, najczęściej gołym okiem widzimy śmieci pozostawione przez turystów oraz pozostałości jedzenia. Aby w Polsce poprawiła się jakość wody, koniecznie trzeba zacząć od swoich własnych przyzwyczajeń. Nie śmieć i nie zatruwaj więc środowiska, a z pewnością natura nam za to podziękuje.